Godzinki
Spojrzałam, było już późno
Po dwudziestej czwartej
Parę razy
Tak to jest z zegarkiem
Zeruje się wiosny, zaczyna od początku
Udając, że ona też tak liczy
Więc która to?
Pamięć zawodzi o tej porze
Trzy na pewno, i pół
To nieznośne pół, po którym drętwieją palce
Kolejny sen
Ona, ona...
Przyjdzie wreszcie?
No ale chyba nie teraz?
Dwudziesta piąta
Osiemdziesiąta piata
Bez różnicy
I tak pora spać
Po dwudziestej czwartej
Parę razy
Tak to jest z zegarkiem
Zeruje się wiosny, zaczyna od początku
Udając, że ona też tak liczy
Więc która to?
Pamięć zawodzi o tej porze
Trzy na pewno, i pół
To nieznośne pół, po którym drętwieją palce
Kolejny sen
Ona, ona...
Przyjdzie wreszcie?
No ale chyba nie teraz?
Dwudziesta piąta
Osiemdziesiąta piata
Bez różnicy
I tak pora spać
Kędzierska '15
Komentarze
Prześlij komentarz