Pułapka

Najpierw to było ziarenko
Przyglądałam mu się z daleka
Smutna jego samotnością

Aż ziarenko rozpękło się

W pyły żółcianozłote
Pod nogami, we włosach
Pyły gryzące jeszcze

Więcej, mocniej

- stopy palone aż nie czułam
i siebie nie czułam więcej

I było drgnięcie

Chęć wyrwania
Nieuchwytna jak wschód
twoich uśmiechów

I strop runął

I zamknął oczy


Kędzierska '14

Komentarze

Popularne posty