Bezładne dywagacje o czerwieni
Ptasi trel kardynałów
Szkarłat nie śpi nocną porą
Fale krwi na kształt ukwiałów
Dla rozumu istną zmorą
Trzepotem, cynobrowym żarem
Nawracają na te same tory
Jaka szkoda, że dzień jest czarem
Co odbiera nocy kolory
Jaka szkoda, że nocą czerwoną
Nie ma pełni, tylko kwitną maki
Myśl za myślą błysknie żarzoną
Rubinowe głosu rumaki
A ich parskot, furkot jaspisowy
Echem idzie od głowy do głowy
Piropowe są mruki, westchnienia
Owa czerwień nie pozna cienia
Szkarłat nie śpi nocną porą
Fale krwi na kształt ukwiałów
Dla rozumu istną zmorą
Trzepotem, cynobrowym żarem
Nawracają na te same tory
Jaka szkoda, że dzień jest czarem
Co odbiera nocy kolory
Jaka szkoda, że nocą czerwoną
Nie ma pełni, tylko kwitną maki
Myśl za myślą błysknie żarzoną
Rubinowe głosu rumaki
A ich parskot, furkot jaspisowy
Echem idzie od głowy do głowy
Piropowe są mruki, westchnienia
Owa czerwień nie pozna cienia
Kędzierska '14
Komentarze
Prześlij komentarz