Z Szarym na kolanach.
Gładząc cień Twojej twarzy,
Drapiąc czarne oczodoły,
W mej ręce dłoń, która nie marzy,
Prostuję szare, płaskie poły.
(Płaszcz granatowy, bez guzika)
Wydłużasz się, wyciągasz słabo,
Jakbyś chciał wciąż tkwić w mym zasięgu,
Diabły wspomnienia ciasne grabią,
Zostaję poza progiem kręgu.
Widzę jak kroczysz śledząc cele.
Jak mogłabym chcieć Cię powstrzymać?
Gdy sama widzę zło- zbyt wiele.
I chowam się samotnie w rymach.
Drapiąc czarne oczodoły,
W mej ręce dłoń, która nie marzy,
Prostuję szare, płaskie poły.
(Płaszcz granatowy, bez guzika)
Wydłużasz się, wyciągasz słabo,
Jakbyś chciał wciąż tkwić w mym zasięgu,
Diabły wspomnienia ciasne grabią,
Zostaję poza progiem kręgu.
Widzę jak kroczysz śledząc cele.
Jak mogłabym chcieć Cię powstrzymać?
Gdy sama widzę zło- zbyt wiele.
I chowam się samotnie w rymach.
Kędzierska '13
Komentarze
Prześlij komentarz